Zdjęcia ze 123 dnia mojego Camino. Postscriptum po Santiago. Dodatek znaczy. Etap do Negreira był dla mnie męczący mimo, że krótki. Z rozlicznych spraw i ciekawostek wymienię tylko jedną. Wśród pielgrzymów w alberdze w Negreira spotkałem Francuzkę Sylvie, która dwa miesiące wcześniej przyjmowała mnie w Roquefort – niewielkiej miejscowości we Francji – na nocleg. Oto są właśnie te niezwykłe spotkania, ona i ja na szlaku w jednym miejscu, w jednym czasie, po około dwóch miesiącach.
W ogóle może spotkania są jakimś jednym z sensów tego pielgrzymowania. Spotkania z ludźmi nieznajomymi, którzy okazują się nam bliscy. Spotkania z ludźmi, który nigdy nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam spotkać. Te zdumiewające niespodzianki. Spotkania z przyrodą i pewnie w końcu spotkania z Bogiem, który jest przecież wszędzie i zawsze, i pewnie się uśmiecha, widząc pielgrzymów przebierających nogami.
———————————
Całość relacji w książce dostępnej w wydawnictwie Gaudium: