29 dzień mojego Camino, z Borln do Sommerfeld 37km. Długa i ciężka droga, mało zdjęć. Z Hermanem pożegnałem się w Borln o 6:00. On pojechał dalej na rowerze, ja na piechotę. Po całym dniu marszu, otwieram drzwi wiodące na dziedziniec albergi w Sommerfeld i kogo widzę? Herman! Naprawdę się ucieszyłem. W Sommerfeld po raz pierwszy spotkałem też Polaków pielgrzymów. Zdziwili się, gdy powiedziałem, że idę z Borln. Oni też stamtąd. Tyle, ze wyszli dwa dni wcześniej