25 dzień mojego Camino z Polski do Santiago, 3 dzień w Niemczech. 30km z Budziszyna do Kamenz. Pogoda początkowo dobra popsuła się i kończyłem w potężnej ulewie. Nie miałem gdzie kupić czegoś do jedzenia, więc byłem głodny. Przemoknięty, ta wilgoć gdzieś się wcisnęła, zasnąłem sam w cudem, albo przy pomocy Niemców, znalezionej alberdze w Kamenz.