Z Santoña do Noja idzie się przez strome wzgórze wcinające się w morze między tymi miejscowościami. Oto widok
Jem arbuzy. Wczoraj wszedłem w spór z Niemcem który twierdził że prawdziwy pielgrzym to taki co całą podróż pokonuje bez pieniędzy. Powiedziałem że to bulls… Może za ostro.
Komercja. Turystyka. Pan Bóg milcząco I z miłością się nam przygląda jak znowu usiłujemy rozgrywać życie na swój rachunek. Gromadzić wrażenia. Kolekcjonować dokonania. Kupa bzdur. On jest jedynym dla którego warto żyć i iść, bo jest życiem. Nowym ciągle tworzącym. Nie kończącym się. Czekającym na ludzi by się obudzili z tego szaleństwa czyli próby życia dla siebie.
Spotkaliśmy trzech super rowerzystów z Polski z Włocławka. Świetni ludzie jadą z Polski na rowerach. Wymieniliśmy spostrzeżenia i uwagi. Zrobiło się sympatycznie ☺.
.
Hello my polisch friend!
Nice to see that you took the Del Northe. Maybe I will see you in Santiago when I’m back from Finesterre!
Tomorrow I will be in Leon.
Hope to see you again my friend! Buen Camino!!
Pelgrim greetz
Jorre
Thanks for the “word” from you. You are really hard Pilgrim 😉
You will be first in Santiago, also in my good thoughts and memory . Ot was really nice to have some walk together.
I hope we will meet again on other chance. Camino del Norte is like roller coaster. Hard and very very very beautiful. I went by my heart and didn’t regret any minute.
Take care and… may God protect you.