Ciężko się rozstawać z Vèzelay. Nawet nie wiem czemu. Dobrze mi tu było. Wreszcie jak na pielgrzymce.
Jak ktoś jeszcze nie był na mszy w Vèzelay to najwyższa pora. Pięknie tam. Tyle światła przestrzeni I śpiewu.
Ludzie z różnych krajów. Francja Belgia Polska Ameryka. Wszyscy byliśmy razem i zarazem u siebie. Nie organizowała tego żadna firma ani program panstwowy czy unijny. Pouczające doświadczenie.
.