Schlüchtern

Wczoraj rano w Fuldzie siedziałem przed dworcem kolejowym i chciałem wracać. Chciałem wracać, bo nie znalazłem w Fuldzie żadnego wsparcia. Żadnego przewodnika jak iść dalej, zbioru adresów, miejsc gdzie można by spać. Kompletny ugór. Nic.

Poszedłem do Schlüchtern. I Bóg uśmiechnął się do mnie. To jakoś tak jest, jak pielgrzym napotyka dobre przyjęcie. Dostałem łóżko, prysznic, coś do jedzenia. Ksiądz mi nawet zrobił pranie! Raj! Potem długo gadaliśmy, bo ksiądz jest Polakiem. Czy dlatego właśnie mnie przyjął? Nie sądzę. Przyjąłby każdego pielgrzyma. Jest taką stacją na drodze, dla tych co wyszli z domu. I idą. Niektórzy do Boga. Inni w poszukiwaniu samych siebie. Więc gdy się widzi krzyż kościoła w Schlüchtern, to znak, że tu ktoś myśli o pielgrzymach. Strasznie to potrzebne na drodze z Fuldy do Trier.

einweihung-10152015-289_med

Obrazek ze strony parafii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.