Krótki etap ale droga zła. Ruchliwa szosa niemal bez pobocza. Tysiące malutkich kamyków ciągle wpada mi w buty.
Przy wyjściu z Legnicy jakąś huta. Mało się nie udusiłem. Taki sztynks.
Po mojej lewej od kilku dni widzę góry. Piękne choć pewnie niskie. Są coraz bliżej.
Cześć Zbyszek ,
Bardzo interesująca relacja z Twojej pielgrzymki. Życzę wytrwałości i zasięgu WiFi. W oczekiwaniu na dalsze wpisy pozdrawiam z Lublina.
Artur